Wiele emocji wzbudziła w nas wystawa "Wszystko gra", której autor Michael Bradke (niemiecki muzyk i pedagog) skonstruował interaktywne eksponaty pozwalające odkryć tajemnice fizyki dźwięku oraz słuchu człowieka. Przy pomocy nietypowych, często bardzo prostych instrumentów przeprowadzaliśmy zaskakujące muzyczne doświadczenia.
Podziwialiśmy jeden z największych eksponatów CNK -wahadło Foucault'a, które ma możliwość wahań w dowolnej płaszczyźnie pionowej, i którego powolna zmiana płaszczyzny ruchu względem Ziemi dowodzi jej obrotu wokół własnej osi. Obserwowaliśmy m.in. ruch chaotyczny na przykładzie rzeźby kinetycznej Kot Margot, ruch drewnianych samochodzików, ruchy wody przy powstawaniu fal, symulacja trzęsienia Ziemi, ruch kropli wody w przezroczystych kanalikach...
Warsztaty biologiczne
Jednym z elementów zwiedzania
Centrum Nauki Kopernik były dwugodzinne zajęcia w laboratorium biologicznym,
które dotyczyły tajemniczego życia roślin. Na te zajęcia skierowały się same
dziewczyny oraz dwie panie koordynatorki.
Oczywiście, na samym początku
włożyłyśmy fartuchy ochronne i zasiadłyśmy przy laboratoryjnych stołach pełnych
wielu przyrządów i składników potrzebnych do doświadczeń. Zaczęłyśmy od
krótkiego wprowadzenia teoretycznego, a potem zajęłyśmy się praktyką.
Co najważniejsze, miałyśmy niebywałą okazję samodzielnego wykonywania wszystkich doświadczeń.
Najpierw omówiłyśmy badanie żyzności gleby. Każda para brała odrobinę jakiejś gleby, którą zalewała na płytce odpowiednim odczynnikiem - w tym przypadku płynem Helliga. Kolor uzyskany po kilku minutach pokazywał, jaką wartość pH ma dany typ gleby.
Następnym doświadczeniem był pomiar przepuszczalności czyli prędkości przesączania się wody przez dany rodzaj gleby. W wysokich cylindrach miarowych umieściłyśmy papierowy sączek, do którego następnie wsypywałyśmy poszczególne rodzaje gleby. Dolałyśmy do tego wody i odczekałyśmy 5 minut na efekty, które były następujące: każda gleba przepuszczała mniej lub więcej wody, w zależności od swojego stopnia gęstości.
Potem zajęłyśmy się barwnikami fotosyntetycznymi, a dokładniej izolacją i rozdziałem barwników roślinnych. Tutaj musiałyśmy rozdrobnić liść rośliny, utrzeć go w moździerzu ze skażonym alkoholem, następnie odwirować w specjalnym urządzeniu. Tym oto sposobem uzyskałyśmy roztwór chlorofilu, który potem posłużył do rozdziału barwników roślinnych - w małych probówkach umieściłyśmy po równo ekstraktu chlorofilu oraz benzyny, co następnie odwirowałyśmy. Kiedy świeciłyśmy na probówki lampą UV kolor chlorofilu był mocno różowy, prawie czerwony. Na końcu zajęć powtórzyłyśmy wspólnie to, czego się nauczyłyśmy. Choć nie wszystkie z nas kochają biologię, to te zajęcia dały nam poczucie, że może być naprawdę ciekawa, jeśli tylko zastosuje się odpowiedni język i wykona interesujące doświadczenia.
Co najważniejsze, miałyśmy niebywałą okazję samodzielnego wykonywania wszystkich doświadczeń.
Najpierw omówiłyśmy badanie żyzności gleby. Każda para brała odrobinę jakiejś gleby, którą zalewała na płytce odpowiednim odczynnikiem - w tym przypadku płynem Helliga. Kolor uzyskany po kilku minutach pokazywał, jaką wartość pH ma dany typ gleby.
Następnym doświadczeniem był pomiar przepuszczalności czyli prędkości przesączania się wody przez dany rodzaj gleby. W wysokich cylindrach miarowych umieściłyśmy papierowy sączek, do którego następnie wsypywałyśmy poszczególne rodzaje gleby. Dolałyśmy do tego wody i odczekałyśmy 5 minut na efekty, które były następujące: każda gleba przepuszczała mniej lub więcej wody, w zależności od swojego stopnia gęstości.
Potem zajęłyśmy się barwnikami fotosyntetycznymi, a dokładniej izolacją i rozdziałem barwników roślinnych. Tutaj musiałyśmy rozdrobnić liść rośliny, utrzeć go w moździerzu ze skażonym alkoholem, następnie odwirować w specjalnym urządzeniu. Tym oto sposobem uzyskałyśmy roztwór chlorofilu, który potem posłużył do rozdziału barwników roślinnych - w małych probówkach umieściłyśmy po równo ekstraktu chlorofilu oraz benzyny, co następnie odwirowałyśmy. Kiedy świeciłyśmy na probówki lampą UV kolor chlorofilu był mocno różowy, prawie czerwony. Na końcu zajęć powtórzyłyśmy wspólnie to, czego się nauczyłyśmy. Choć nie wszystkie z nas kochają biologię, to te zajęcia dały nam poczucie, że może być naprawdę ciekawa, jeśli tylko zastosuje się odpowiedni język i wykona interesujące doświadczenia.
(text by Ania)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz